Sezon drylandowy zakończyły Mistrzostwa Polski w Dębogórze. Moim głównym priorytetem była obrona tytułu Mistrza Polski w klasie D0, sprzed roku. Zakładałem, że głównymi konkurentami będą Grzegorz Hachoł i mój klubowy kolega Piotrek Rakoski. Wiedzałem, że żeby wygrać muszę wystawić mocny skład. Postawiłem na niezawodny duet braci Bimbera i Bombera. Pierwszego dnia wypracowałem sobie 8 sekund przewagi nad Grzegorzem i jeszcze 4 nad Piotrkiem. Drugiego dnia na mecie czekałem na konkurentów, pełen obaw czy ta przewaga wystarczy. Wygrałem o włos gdyż Grzegorz odrobił 6 z tych sekund. Początkowo nawet myślałem, że to on wygrał i wcale mnie to nie zmartwiło, ponieważ widziałem jak cieżko pracował na to przez cały sezon. Dopiero później okazało się, że wygrałem o 1,5 sekundy. Tym samym po raz trzeci zostałem Mistrzem Polski w tej klasie. Łącznie to już mój szósty tytuł. Sama impreza bardzo udana, wysoki poziom sportowy, bardzo wyrównana rywalizacja. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania, ode mnie szczególne podziękowania na ręce Mirka Łukaszewskiego, chyba tylko on wie ile pracy włożył w przygotowania.
fot. Agata Kros
poniedziałek, 14 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)




2 komentarze:
witam, a czy istneje bikejoring na lodzie?
Nawet nie wiedzialem, ze na codzien uprawiam taki sport jak bikejoring z moim psem. A teraz zaczyna sie zima, wiec moge byc prekursorem w wersji "on ice" :)
pozdrawiam i zycze dalszych sukcesow
W zimę wracamy do tradycyjnej wersji zaprzęgów i ścigamy się na śniegu.
Prześlij komentarz